piątek, 18 grudnia 2015

Kazimierz Nowosielski o Kutabuku na łamach "Twórczości"


W grudniowym numerze "Twórczości" (12/2015) ukazała się recenzja tomiku Kutabuk autorstwa profesora Kazimierza Nowosielskiego. Krytyk tytułowy poemat określa jako "natchniony, ekstatyczny", "traktujący o misterium i mistyce wędrowania". Powraca też do wcześniejszych zbiorków i ukazuje konsekwencję mojej poetyckiej drogi:
(...) w życiu, tak jak poezji, wszystko jest ze sobą powiązane - nie da się bez szkody dla całości odseparować jednego od drugiego: początku od końca, podmiotu od przedmiotu rozważań, treści od wyrazu. Nowaczewski taką zatem na wspomnianą kwestię formułuje odpowiedź "tak, wiem nie wypada pisać o wszystkim i o niczym,/ ale ja jeszcze nie piszę, ja mówię, na początku/ były słowa, których nikt nie układał. jestem/ przecież tylko małym puzzlem i dopiero/ potem ułożę się w siebie, takim jakim/ mnie znacie." Owo wyznanie zdaje się streszczać niemal cały, wciąż konsekwentnie realizowany pisarski zamysł Nowaczewskiego: pisać tak, jak się żyje, a więc spontanicznie, nieszablonowo, bez ubezpieczającej polisy na przyszłość (a co inni o tym powiedzą?), bez uwzględniania tego, co na opiniotwórczych salonach wypada czynić, a co nie. Ale znaczy to także, zauważa, pisać tak, jak się mówi - na swój młodzieńczy sposób; choćby trochę w zgodzie z dykcją i tembrem swojego pokolenia.(....) wiersz - zdaje się mówić poeta, winien być bardziej po stronie nieobliczalności życia niźli po stronie tradycyjnych reguł tworzenia i wyrażania piękna. Jego utwory zdają się pisane jakby na jednym oddechu, jakby wypowiadane (wyśpiewywane, rapowane?) przez kogoś stale znajdującego się w drodze; często zdają się monologiem wędrowca, który melodykę swych zdań stara się kształtować w oparciu o nieco przyspieszony rytm własnego serca, kiedy dużo się widzi i dużo przeżywa. I choć - wedle Kazimierza Nowosielskiego - droga bohatera Kutabuka zdaje się nie mieć ani wyrazistego kierunku, ani jasno określonego czasu spełniania się, to patronuje mu swoista parafraza Herbertowskiego "bądź wierny, Idź".



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz