środa, 29 lutego 2012

Urywek IV - bez tytułu


po zapisaniu zaczyna się czyszczenie wiersza
zatem autor jest brudem
i jego powinnością jest zniknąć
nie stawać między wierszem
a czytającym, bycie czystą sublimacją
przelewającą się ze świata do świadomości.

6 komentarzy:

  1. Chociaż bywają też wiersze powstałe właśnie z "zabrudzeń"...

    OdpowiedzUsuń
  2. Interesujące spostrzeżenie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wynikło chyba z przekonania, że wiersz to jest coś, co nas przerasta...

      Usuń
    2. I chyba tylko takie wiersze warto pisać.

      Choć czyszczenie wiersza z siebie jest mi bardzo bliskie, to jednak mam wrażenie, że nie jest to do końca możliwe. Bez względu na to, jak będziemy się starać zniknąć, schować w czasie przeszłym, trzeciej osobie, liczbie mnogiej, czy gdziekolwiek indziej — i tak tam będziemy.

      Nie ma Twojego wiersza bez Ciebie. Nie znikniesz, możesz co najwyżej starać się utrzymać bezpieczny dystans, być najbardziej jak to możliwe przezroczysty.

      Usuń
    3. Tak, właśnie przezroczystość, bo zakłada ona jednocześnie bycie, ale takie, żeby nie zasłaniać. Trafnie to ująłeś, o to mi chodziło:)

      Usuń
  3. jak pisał Barthes, autor "jest miejscem kilku zapamiętanych szczegółów". zatem "czysty" wiersz w powyższym ujęciu zawiera to, co nie zostało zapamiętane.

    OdpowiedzUsuń