Kilka lat temu w Sofii widziałem zbierającego pieniądze staruszka. Otóż, co się okazało? Był to Dziadzio Dobry, jeden z moralnych autorytetów Bułgarii. Jego historię opisuję w artykule
Święty z sofijskiej ulicy, który ukazał się 8 sierpnia br. w "Gościu Niedzielnym".
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz