Świat literatów jest małym grajdołem, w którym wszyscy
się znają albo są znajomymi znajomych. Od dwóch tygodni słyszę, że te i ów
ustosunkował się do artykułu Andrzeja Franaszka „Dlaczego nikt nie lubi nowej
poezji?” Słychać nowe głosy oburzenia albo środowiskowe prychania. Tak dzieje
się ilekroć temat poezji wpłynie na szerokie wody dużych mediów a takim jest „Gazeta
Wyborcza”. Literaci są rozdrobnieni, skłóceni, zatomizowani, ale niezwykle
czuli na to, co napiszą w tej lub innej centrali. Kogo nazwisko wymienią, kogo
zganią.
W
jednym zdaniu można to streścić tak – Franaszek zaatakował za niezrozumialstwo
lingwistów i poetów skupionych na językowych grach a wychwala tych, co są blisko życiowego
konkretu, doświadczenia. Mało finezyjny dialektyczny podział, do tego jeszcze łamiący
się głos gazetowego tytułu „Dlaczego nikt nie lubi…” Skąd słowo „lubi”? Chyba
winna jest temu Szymborska ze swoim „niektórzy lubią poezję”. Tymczasem ludzie
jeżeli już lubią, to całkiem różnych autorów. Najwięcej – pewnie księdza
Twardowskiego, Poświatowską, czy wymienionego przez Franaszka Herberta. Tylko
jakoś od tego lubienia nie przybywa świadomych czytelników współczesnych
wierszy. Swego czasu ktoś wpadł na kretyński pomysł, „wklej wiersz na facebooku”
– i tak ciągnął się ten łańcuszek, pomiędzy sieciowym śmieciem lądował to Wojaczek,
to jakiś inny nieszczęśnik. Cały ten „poetycki” poryw nie miał żadnego sensu.
Bo albo się poezję czyta, albo się ją lajkuje. Ale walka o lajki trwa. Być może
więcej lajków wyląduje teraz za sprawą Franaszka – na wymienionych przez niego
metafizykach prowincjonalnej codzienności. Zamiast lingwistycznych zawijasów
lajk na mysich bobkach w rogu komórki. Poniekąd tekst Franaszka swoją rolę
spełnił.
Co parę lat jakiś artykuł wzbudza wzburzenie w poetyckim grajdołku, pozostali czytelnicy dziennika raczej nie dostrzegają nawet, że taki artykuł się ukazał a gazeta ląduje po paru dniach w koszu razem z obierkami kartofli. Pamiętam, że gdy byłem na studiach Zdzisław Pietrasik w „Polityce” wyśmiał parę przypadkowych tomików. I tym wówczas literaci się oburzali, wczoraj dyskutowali o lansie młodych zaangażowanych w „Przekroju”, dzisiaj będą ekscytować się tekstem Franaszka… Nie są to absolutnie wydarzenia, które popychają naprzód polską literaturę. Odpowiedź na pytanie „Dlaczego nikt nie lubi” – jest bowiem prosta i banalna. Bo poezja dziś przegrywa prawie ze wszystkim. Jest wiele ciekawszych rzeczy w tym świecie zmieniających się kadrów internetowo-medialnego śmietniska niż żywienie się wierszami.
Wiersze mimo to tak czy siak będą powstawać. Zamiast tych ruchów pozornych, jałowych dyskusji chciałbym usłyszeć od kolegów piszących dlaczego młodym podoba się Karpowicz albo Wirpsza, bo przecież nie jest to chyba tylko kwestia środowiskowej mody. Żeby zaczęto wymawiać inaczej nazwiska "Czesław Miłosz, Zbigniew Herbert" niż ćwierć wieku temu "Wanda Wasilewska, Cyprian Kamil Norwid". Może ktoś by oddzielił to co jest przejawem specyficznych poetyckich subkultur od tego co jest blisko energii ojczystego języka, wyobraźni ludzi mówiących po polsku? Może postawiłby pytanie, co tworzy w tym kraju społeczny wizerunek ludzi parających się pisaniem wierszy poza ich kółkami wzajemnej adoracji? Co zostanie z dzisiejszej polskiej poezji, z jej hierarchii, gdy obrać ją z pseudoartystycznych póz, instytucjonalności, z etykietek, ze stempli nagród?
Wtedy
możemy pogadać.
Z ust mię to wyjąłeś Arturo
OdpowiedzUsuńPoezji odebrało się jakąkolwiek rolę opiniotwórczą albo i sama to sobie zrobiła. Pan Franaszek zrównał zaś lingwistów z wystawą rzeźby nowoczesnej i teatrem interakcyjnym, tyle znienawidzonych społecznie zjawisk w jednym bigosie nie mogło nie spowodować tsunami polubień. To wywołało po raz kolejny wyprowadzenie tego samego sztandaru, który podniósł już Wiślicki z "Grochem na ścianę", tego który Polska tak bardzo kocha wynosić.
OdpowiedzUsuńDlatego też autorzy poezji niezrozumiałej tak się denerwują tekstem Franaszka. Ale nie mają po co. Franaszek im żadnych czytelników nie odebrał, tylko utwierdził przekonanych do nieczytania...
OdpowiedzUsuń