(...)
Przyjdzie czas i jakaś swołocz
obowiązkowo będzie pisać o tym heroiczne wiersze.
Przyjdzie czas i jakaś swołocz
powie, że o tym w ogóle nie trzeba pisać.
(S. Żadan, Igła)
Poezja nie zbawia świata, ale przekłada go na mały okruch, przykrojony do rozmiarów wiersza. Cierpłem na samą myśl słowa "zaangażowanie". To słowo mi śmierdziało. Zastępczym życiem haseł, które na wszystko mają sprecyzowaną odpowiedź. A rzecz w tym, żeby być w środku historii. Albo chociaż na jej obrzeżu. Wyłowić z niej głosy zanurzonych. "Zaangażowanie" znajduje się na przeciwległym biegunie obojętności. I taki rodzaj zaangażowania jest nieodłączną częścią poezji, bo poezja jest zaangażowaniem w świat. Tak to poczułem, zarówno śledząc w mediach ukraińską rewolucję i późniejszy rozwój wojny w Donbasie, jak i podczas swoich krótkich pobytów na Ukrainie w zeszłym roku. Myślę, że było to również doświadczenie Anety Kamińskiej: Ta antologia nie powstałaby wcześniej nie tylko dlatego, że kiedyś nawet nie spojrzałabym na wiersze zaangażowane. Poetom, którym tu prezentuję , jeszcze rok temu może nie przyszłoby do głowy, że mogę podejmować podobne tematy (nie mówiąc już o tym, że zamiast zajmować się nauką czy pracą, będą brać udział w rewolucji) - pisze we wstępie antologii Wschód-Zachód.
Książka przynosi wiersze dwudziestu dwóch autorów ukraińskich i siedmiu polskich. Aneta - wieloletnia już pasjonatka ukraińskiej poezji i jej niestrudzona propagatorka - uruchomiła swoje osobiste kontakty, dlatego wiersze tam pomieszczone nie są powtórzeniem tych, które w formie książkowej można było znaleźć już na Forum Wydawców we Lwowie we wrześniu zeszłego roku. Przesyłkę z antologią odebrałem wczoraj, więc jeszcze uważniejsza lektura przede mną. Jest to książka demokratyczna, tak jak demokratyczny był Majdan - od wybitnych - Żadana, Zadury po poetów mniejszych. Ale odbija się w pomieszczonych w tych wierszach nie tylko Majdan, będący już historią, ale również wojna w Donbasie, chociażby pod postacią twórczości frontowej Borysa Humeniuka.
Wydawcą publikacji jest Miejskie Centrum Kultury w Bydgoszczy. Recenzji antologii jako jej współuczestnikowi pisać mi nie wypada, więc potraktujcie ten tekst jako sygnał: jest książka, jesteśmy w niej, z obu stron granicy. Czytajcie, podajcie dalej, udostępniajcie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz