W Toposie nr 6 z 2012 roku znalazła się recenzja płyty
Kutabuka. Naczelny pisma pisze tam m.in.:
Poeta wygłaszający
swoje teksty na tle technopodobnych rytmów traktowany jest w świecie popkultury
jak nieszkodliwy maniak, w świecie literatury zaś – z pobłażaniem, na które –
co tu dużo mówić – najczęściej solidnie sobie zasłużył. Zdarzają się jednak
wyjątki od reguły. Takim wyjątkiem jest Kutabuk Artura Nowaczewskiego i jego przyjaciół.
Dlaczego ten krążek
miałby być wyjątkiem? Dlatego, że nie znalazłem na nim ani odrobiny efekciarstwa,
chęci zaznania estradowej glorii, łatwego sukcesu. Kutabuk jest projektem
artystycznym, którego podstawą są świetne wiersze autora Elegii dla Iana
Curtisa i proste pomysłowe ścieżki dźwiękowe Jakuba Nogi – sitar i Jacka
Stromskiego – bębny, kalimba, ektar, tungna. (…)
Bohater wierszy
Nowaczewskiego mógłby powtórzyć za słynnym songiem Gershwina I Got Rhytm. Co by
to była za wędrówka, która nie miałaby rytmu albo która nie odbywałaby się w
rytmie, czy – używając innego terminu muzycznego - w tempie. Płytę otwiera
rytmiczny łoskot bębenka i tekst pt. Rytmy widoków o czytelnym przesłaniu:
wszystko jest rytmem. Zaraz potem rytmiczny (Jack) Kerouac, którego bohaterem
jest jeden z najwybitniejszych członków Beat Generation, autor m.in. W drodze i
Włóczęgów Dharmy. Pierwszy set kończy Taniec ducha, wiersz „co mknie bez celu”.
Bez celu, ale za to w litanijnym rytmie, który zamienia się w prawdziwy taniec
derwisza na… Krakowskim Przedmieściu. Rytmiczna orgia sięga apogeum w wierszu
Bębny Jacka Oltera, tekście napisanym w hołdzie fenomenalnie utalentowanemu
perkusiście. (…) „Bębny Jacka Oltera brzmią nieprzerwanie” – powtarza poeta – „wśród
zaplatających się na trawnikach/ pędów kiełkujących tramwajów;/ nieprzerwanie,
nieprzerwanie”. Muzyk, który był rytmem, stopił się z krwiobiegiem natury, z
rytmem miasta, z rytmem świata. I żyje.
(…) Nie wiem, bo
wiedzieć nie mogę, na jakim etapie drogi jest bohater wierszy Nowaczewskiego i
czy w ogóle na tej drodze są etapy. Wiem tylko tyle, że uparcie przemierza
coraz to nowe przestrzenie i że dzięki temu powstała najbardziej chodzona
polska płyta, najbardziej chodzona poezja.
Całość tekstu na łamach pisma.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz